Zanim skończyłam robić podstawowe czynności na sali zjawiły się także inne zawodniczki. Jedna szczególnie nie przypadła mi do gustu. Tleniona blondyna z dwoma przyjaciółkami po bokach jak straż przyboczna. Trzeba było jej przyznać, że wzrost miała odpowiedni do bycia siatkarka bo chyba 185cm. Na razie nie mogę jej ocenić siatkarsko, ale z charakteru się wywyższała.
Po dziesięciu minutach na boisko weszły trzy zawodniczki DevelopRes-u: kapitan zespołu, libero i atakująca. Przywitały nas bardzo serdecznie i chciały żebyśmy pokazały na co nas stać na zagrywce. Treningi z siatkarzami jednak się na coś przydały. Moja torpeda wpadła w narożnik boiska. Atakująca podeszła do mnie:
- Nieźle. - powiedziała. - Paula jestem. - przedstawiła się.
- Alicja. - odparłam.
- Na jakiej pozycji grasz? Atakująca? - zapytała. Pokręciłam przecząco głową.
- Przyjmująca. - uśmiechnęłam się.
- To będziesz rywalizowała z pięcioma dziewczynami. mamy tylko jedno miejsce. Chcesz tu być to się postaraj. - powiedziała rzeczowym tonem, a później mrugnęła do mnie przyjaźnie. Następnie Karolina - pani kapitan poprosiła, abyśmy zaprezentowały nasze przyjęcie. Paula zagrywała z przeciwległego końca boiska, a my, każda po kolei, musiałyśmy przyjąć tak, aby Karolina mogła rozegrać piłkę. Blondyna dobrze sobie radziła, powiedziałabym świetnie. Konkurencja, ale nie wiem na jaka pozycję startuje.
- Dobrze Sylwia. - pochwaliła blondynkę libero zespołu Paulina. Kiedy nadeszła moja kolej przyjęłam w punkt, aż Paula krzyknęła przez całe boisko:
- Dobrze Ala. - zarumieniłam się. Krew Ignaczaków w żyłach. Między mną a blondynka było napięcie. Widać było, że rywalizowałyśmy w tym treningu, szczególnie, że dowiedziałam się, że ona także chce być przyjmującą.Trening zakończył się po 1,5 godzinie. Zmęczone zagrywkami, rozegraniami, serwisami, atakami padłyśmy an podłogę. Dziewczyny z drużyny przyniosły nam wody.
- Do drużyny kwalifikuje się: jedna atakująca, jedna przyjmująca i jedna rozgrywająca. Do dziewczyn, które się nam najbardziej spodobały zadzwonimy w okolicach sierpnia. Dziękujemy wam za zaangażowanie. - powiedziała Karolina. Wszystkie dziewczyny z castingu zwinęły się do szatni tylko ja się wlekłam. nie wiedziałam czy wygrałam z blondynką tą potyczkę.
- Ala! - usłyszałam za sobą. - Poszło ci świetnie. Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. - powiedziała Paula i poszła za koleżankami z DevelopRes, a ja powlekłam do szatni.
~*~
-I jak było? I jak było? I jak było? - usłyszałam od progu zanim jeszcze weszłam do recepcji. To te kochane mordki już na mnie czekały.
- A dacie mi w ogóle wejść? - zapytałam. Wrona wziął moją torbę i zaniósł ją do pokoju zanim zdążyłam zaprotestować. Sama powlekłam się za nim do mojej miejscówy. Oczywiście władował się cały tabun siatkarzy.
- Nie za dużo was tutaj? - kolejny raz zadałam pytanie kiedy już każdy znalazł sobie miejsce do siedzenia.
- Opowiadaj! - ponaglił mnie Kubiak.
- Ale nie ma czego opowiadać. Byłam, zaliczyłam trening i na odpowiedź będę czekała w okolicach sierpnia. Tyle. - odparłam i usiadłam na łóżku pomiędzy Wujkiem, a Drzyzgą.
- Musiało się coś ciekawego dziać. - Fabian namawiał do dalszego mówienia.
- Walczyłam o miejsce z Sylwią, taka tleniona blondyną, strasznie pewna siebie. Jestem prawie pewna, że ona dostanie miejsce w drużynie. - wyraziłam swoje obawy.
- Na pewno nie! - sprzeciwił się Kubiak.
- Jeszcze wszyscy przyjedziemy na twój mecz do Rzeszowa! - zapewnił Andrzej.
- Jesteś zdolna i masz to coś. Już widzę Cie w DevelopRes z nr 16 na plecach i nazwiskiem Ignaczak. - powiedział wujek. Oczy mi się zaszkliły. Czym sobie zasłużyłam na nich?
~*~
- Nie zdążymy na samolot! - gwar na korytarzu w hotelu "Champion" trwał. To dziś wylatywaliśmy do Francji na mecze z żabojadami. Przez ten czas starałam się zaliczać z chłopakami każdy trening, żeby utrzymać formę. Andrea był bardzo wyrozumiały w stosunku do mnie. Trzymał nawet kciuki za to, żebym się dostała do drużyny. To bardzo miłe z jego strony.
W końcu ruszyliśmy do Warszawy ze Spały. Wrona usiadł obok mnie. Dużo żartowaliśmy, ale w pewnym momencie jego twarz zaćmiła powaga.
- Co się stało Wronek? - zapytałam zaniepokojona.
- Musze ci coś powiedzieć. - powiedział. Popatrzyłam na niego zdziwiona.
- No to mów. - ponagliłam go.
- Tutaj jest za dużo ludzi. - odparł, a ja obejrzałam się po całym autokarze. Miał rację trochę ich było.
- Okey, to jak na lotnisku będzie chwila czasu to pogadamy. - zapewniłam. Znowu mu wrócił humor. Szybko jednak dojechaliśmy na lotnisko i ta rozmowa musiała zostać dokończona. odeszliśmy na bok tak, żeby nikt nas nie widział i nie słyszał.
- O co chodzi Andrzej? - po raz kolejny zapytałam. Niepokoiłam się o przyjaciela.
- Lubię jak do mnie mówisz Andrzej. - powiedział, a ja przewróciłam oczami.
- Do rzeczy Wronek.
- Jak mówisz "Wronek" też lubię, lubię jak się uśmiechasz, jak się rumienisz, jak robisz wielkie oczy ze zdziwienia. Lubie jak grasz w siatkówkę, jak skupiasz się na każdym najmniejszym szczególe. Lubię twoje oczy, twoje włosy i perfumy. Lubię kiedy śpiewasz pod prysznicem, a nawet nie wiesz, że ktoś za ścianą cię może słyszeć. Lubię gdy się złościsz, krzyczysz, albo denerwujesz się na nas. Jesteś wtedy taka urocza. - Oczy mi wyszły z orbit.
- Andrzej o co ci chodzi? - nie usłyszałam odpowiedzi poczułam tylko jego miękkie usta na moich i jego silne ramiona oplatające mnie w pasie. Później jego dłoń w moich włosach. pod wpływem impulsu sama chwyciłam go za jego czuprynę, ale szybko się opamiętałam. Odsunęłam się od mojego przyjaciela patrząc zdziwiona w jego oczy. Ja rozumiem, że Francja, Paryż, miasto miłości, ale nadal jestesmy w Warszawie! Gdy odwróciłam wzrok, kątem oka zauważyłam Fabiana oddalającego sie szybko w przeciwnym kierunku.
O kurwa.
*
Dzień Dobry! Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek! taki oto prezent dla Was mam :D
Liczę na to, że się cieszycie :) W tamtym tygodniu nie dodałam rozdziału, bo nie miałam czasu. ciesze się, że się do tego nie zadeklarowałam, bo mogłabym Was zawieść :) Ciekawa jestem Waszych opinii :) Czekam na komentarze, bo strasznie się za Wami stęskniłam.
Czy Wy tu jesteście?! :D
Irish Girl
PS Może z kimś się widziałam w sobotę (30.11) w Klubie Studio w Krakowie na koncercie? Jeśli tak to proszę o odzew :D