poniedziałek, 9 września 2013

Prolog.

Mam na imię Alicja. Jestem szesnastoletnią dziewczyną zadufaną w sobie. Tak byś o mnie pomyślał, ale ja tylko nie mam przyjaciół. Nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, komu mogłabym się wyżalić, z kim mogłabym się powygłupiać. Straciłam ich, straciłam całą moją paczkę przyjaciół, którzy mnie kochali. Wszystko za sprawą matki i jej nowego kochanka. Musiałam się wyprowadzić z Krakowa, zostawić za sobą przyjaciół i chłopaka, żeby zamieszkać w zabieganej Warszawie. Przyjaźnie i związki na odległość nie trwają długo. Kończą się. Teraz nie mam nikogo z kim normalnie mogłabym rozmawiać. Z matką się kłócę, a jej chłopaka nie chce widzieć na oczy. Nie szukałam tu przyjaźni. W Warszawie są tylko zadufani w sobie hejterzy.
Jest tylko jedna osoba, która jest mi bliska pomimo tylu przeżyć. Mój wujek. Niestety, mieszka w oddalonym o setki kilometrów Rzeszowie. Ponadto cały czas podróżuje. Ciocia z dzieciakami zostaje w domu i czeka, aż przykładny mąż i ojciec wróci z kolejnym medalem albo pucharem. Mój wujek to Krzysztof Ignaczak, Reprezentant Polski i libero klubu Asseco Resovia Rzeszów. Prywatnie mój ojciec chrzestny. Jest dla mnie raczej jak ojciec niż jak wujek, on bardziej się mną interesuje niż biologiczny tata.
Mój ojciec, Marcin, wyjechał do USA w interesach. Na rok... Od pięciu lat jest tylko naszym wspomnieniem. Po rozprawie rozwodowej z mamą widzieliśmy go po raz ostatni. Nie dzwoni, nie pisze. Jedynym śladem, że wciąż żyje są alimenty przychodzące co miesiąc. Nie robi tego z miłości do nas czy z jakiegoś poczucia odpowiedzialności. Dla niego jest to jedynie obowiązek, żeby nie dostał kary. Czasami myślę, że to my jesteśmy karą za to, że związał się z taką kobietą.
Mówię "my", bo mam brata, Artura. On był najbliższy mi z rodziny, dopóki nie skończył 18 roku życia. Najzwyczajniej w świecie zostawił mnie z tą chorą rodzinką. Zamieszkał sam w Krakowie i rozwija swoje pasje. Zawsze chciał zostać fotografem. Zaczynał z fotografią sportową robiąc zdjęcia wujkowi i jego kolegom kiedy grali mecz. Teraz czasami z nimi jeździ, żeby zarobić parę groszy. Zazdroszczę mu tego, że nie musi znosić humorów matki. Obiecał, że mnie wyrwie stąd, ale czekam już rok, aż mój 19-nasto letni brat ruszy tyłek, żeby mnie stąd zabrać.
Za niedługo kończę siedemnaście lat. Nie będę czekała jak na zbawienie. Biorę sprawy w swoje ręce. Słyszałam, że reprezentacja ma niedługo sparring z Brazylią na Narodowym. Od dawna na to czekałam i już zaplanowałam. Nie powstrzyma mnie nikt, bo Alicja Ignaczak walczy o swoje. Zawsze.


*
Witam Was ! Wróciłam z nową energią, zapałem i pomysłami.
Mam nadzieję, że znajdą się tutaj czytelnicy przygód Ali i Reprezentacji?
Kolejna część już w weekend! Zapraszam!
Irish Girl ♥

7 komentarzy:

  1. Będę zaglądać w miarę wolnego czasu. Zapowiada się ciekawie, ale sama rozumiesz.. szkoła :/
    Powodzenia w pisaniu! :)

    PS. Mogłabyś usunąć weryfikację obrazkową przy komentarzach? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że o czymś zapomniałam -.- Dziękuję, za przypomnienie ;*

      Usuń
  2. Będę zaglądać Fajny początek :) Czekam na następny
    Zapraszam do mnie http://mierzwysoko.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem niezmiernie szczęśliwa, że będę mogła się oderwać od maturalnego zapieprzania :) mam także prośbę, o ile to możliwe ;) by rozdziały nie pojawiały się raz na miesiąc :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Super się zaczyna :) Uwielbiam Twoją poprzednią historię i ta na pewno przypadnie mi do gustu, jeżeli znajdziesz chwilę to wpadnij do mnie http://zostales-w-tle.blogspot.com/
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesująco się zaczyna bardzo chętnie poczytam co będzie dalej. Mam prośbę jeśli to możliwe to informuj mnie o nowych rozdziałach na GG: 1366417

    OdpowiedzUsuń
  6. No no świetnie się zaczyna. Historie z Igłą, jako bohaterem nie są nigdy dla mnie nudne :). Mam nadzieje, że rozdziały będą często dodawane :)
    Dooma :).

    OdpowiedzUsuń