środa, 26 lutego 2014

17. Argentyńska Krew.

Po dzisiejszym treningu szybko pognałam do pokoju pod prysznic. Właśnie wysuszyłam włosy i zostawiłam rozpuszczone. Lekki makijaż i trzeba znaleźć coś normalnego do ubrania. Nie zbyt elegancko, ale nie sportowo. Stwierdziłam, że czarne rurki, czarne balerinki, biała bokserka i bordowy sweterek będą idealne. Naszyjnik z serduszkiem i jestem gotowa, ale była dopiero 16:30. Nie mogę pojawić się zbyt wcześnie, bo pomyśli, że jestem nadgorliwa. Swoją drogą to ciekawe czy będziemy mieli o czym rozmawiać, czy będę się z nim nudziła. Wygląda na miłego i sympatycznego chłopaka, ale jaki jest naprawdę przekonam się za jakąś godzinkę. A ciekawość już mnie zżera.
- Hej Aluś. - wpadł do pokoju Wrona. Uśmiechnęłam się.
- Cześć Wronek. Co słychać? - zapytałam.
- Wpadłem zapytać czy oglądamy jakiś film, ale widzę, że gdzieś się wybierasz. Dokąd? - zapytał wścibski Andrzej.
- Umówiłam się z kimś. - odpowiedziałam i zaczęłam się bawić komórką. Nie chciałam się przed nikim tłumaczyć z tego co robię. Tym bardziej nie przed Andrzejem.
- Z kim? - dopytywał.
- Aż tak bardzo cię to interesuje? Nie masz swojego życia? Musisz się wtrącać w życie innych? - zapytałam lekko poirytowana.
- Jesteś moją przyjaciółką. Chcę wiedzieć komu mam obić mordę jeśli ten ktoś coś ci zrobi. Więc jak będzie? - odparł, a ja przewróciłam oczami.
- Z Ivanem się widzę. - przyznałam.
- Jakim Ivanem? Chyba nie Castellanim? - nie dowierzał.
- A właśnie, że z nim. Coś ci to przeszkadza? - wstałam. On też wstał. Niestety był dużo wyższy.
- On jest kobieciarzem, rozumiesz? Zabawi się tobą, a później cię rzuci. - podniósł głos.
- Nie powinno cię to interesować! Robisz mi sceny zazdrości? - zapytałam z sarkazmem.
- Nie! Po prostu się o ciebie martwię i nie chcę żebyś cierpiała! - wykrzyczał w moją stronę.
- To, że się z tobą nie umówiłam nie znaczy, że mam szlaban na randki! - krzyknęłam mu prosto w twarz. Jego szczęki się zacisnęły, oczy kipiały złością. W końcu się odezwał:
- A rób sobie co chcesz! - wyrzucił z siebie i trzasnął drzwiami. Usiadłam na łóżku, a dwie zbłąkane łzy frustracji wyrwały się spod powiek. Nienawidzę, gdy ktoś próbuje mnie kontrolować.

~*~

Wkurzona na Andrzeja schodziłam do  recepcji, w której umówiłam się z Ivanem. Przez tego debila z drużyny nie miałam już ochoty na spotkanie z atakującym Argentyny. Nawet nie myślałam o tym. Zraniłam Wronę, ale należało mu się za to, że próbował wtrącać się do mojego życia. To nie jest jego sprawa co ja robię, z kim się umawiam i kiedy. Moje życie. Ech... Nie powinnam teraz o nim myśleć. Jeszcze bardziej sobie pogorszę humor.
- Hi Ala. - usłyszałam od strony otwierającej się windy. Ujrzałam Ivana w ciemnych dżinsach i granatowym t-shircie, który podkreślał jego mięśnie.
- Hi. Are you stay here with your team? - zapytałam zaskoczona. Nie spodziewałam się w tym hotelu drużyny Argentyny.
- Yeah, on the fourth floor. - odpowiedział. - Shall we? - zapytał.
- We shall. - uśmiechnęłam się i wyszliśmy z hotelu.

~*~

- You're kidding - zaśmiałam się z anegdoty, którą mi opowiedział najprostszym angielskim. Kiedyś fanka podeszła do niego i zapytała czy nie mógłby zawołać ojca, bo chciałaby jego autograf.
- No! Seriously. I was so startled. But my dad was very happy. - uśmiechnął się. Właśnie kończyliśmy pić kawę, a wcześniej zjedliśmy ciacho.
- What kinds of films do you like? - zapytałam. Ciekawiło mnie czy mamy podobny gust filmowy do mojego.
- Horror, thrillers, sometimes dramas. - odpowiedział. - And you?
- Dramas, fantasy and romantic comedies. I hate horrors. - przyznałam.
- Por qué? - zapytał. Jak dobrze, że rozumiałam odrobinę hiszpański.
- Because Wrona one time watched horror with me, and since then I hate horror movies. That's whole story. - odpowiedziałam. Po jego twarzy przemknął cień.
- Who's Wrona? - zapytał. Spuściłam wzrok, mieszając resztę kawy łyżeczką.
- My friend - odpowiedziałam w końcu.
- Just a  friend? - uniósł jedną brew. Starałam się nie pokazać żadnych emocji.
- Yes. Wrona is just a friend - uśmiechnęłam się.
- Okay - też się uśmiechnął i dopił kawę do końca. - Do you want to go for a walk? - zaproponował.
- Yes, with pleasure. - odpowiedziałam. Wstaliśmy i udaliśmy się w stronę morza i zachodzącego słońca.

~*~

- There is so beuautiful! - powiedziałam z zapartym tchem kiedy patrzyliśmy na zachodzące słońce.
- Yeah... - szepnął Ivan. 
- Maybe not as beautifil as in Argentina, but I love it. - nadal patrzyłam na słońce, które chowało się za horyzontem.
- Here is perfecto, becouse you're with me. - powiedział.
- Stop kidding. In Argentina must be so much better. - odpowiedziałam i popatrzyłam w jego oczy. On chwycił manie za ramiona patrząc mi w oczy.
- Me gustas. Muy. - powiedział. Nie zrozumiałam zbyt wiele, ale to chyba znaczyło, że mnie lubi. "Muy" - bardzo. Przekonałam się, że moje interpretacja była prawdziwa kiedy mnie pocałował. Jakiś obserwator mógłby pomyśleć, że jesteśmy parą zakochanych, a nie znajomymi od wczoraj! Szybko się od niego odsunęłam. Nie wiem kto był bardziej zdziwiony, ja - tym, że mnie pocałował, czy on - tym, że nie oddałam pocałunku. Wiadome było tylko to, że oboje wpatrywaliśmy się w siebie z niedowierzaniem. Argentyńska krew, cholera jasna.





*
Ta dam! Jak Wam się podobało? 
Specjalna dedykacja dla Asi!
Irish Girl

6 komentarzy:

  1. Cudo! <3
    Hehehe, Ivan rzucił się na naszą Alę ;) I zazdrosny Wrona... Oj, chciałabym to zobaczyć! :D
    Robi się coraz ciekawiej :) Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :*
    Dziękuję za dedykacje :*
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, no ! Rozdział genialny! Chociaż początek trochę niefajny.. Wrona ją zdenerwował, scenka zazdrości. Ciekawie, ciekawie.
    Jednak na szczęście z Ivanem się nie nudziła. Ale ten pocałunek to szczerze mnie zdziwił! Jestem ciekawa czy Wrona miał rację twierdząc, że jest kobieciarzem.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! :)

    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohoho, jakby to Wroniasty widział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Andrzej dalej coś do niej czuje...Nie bez powodu te sceny zazdrości... A ten pocałunek z Ivanem? Hmm...ciekawe jak to będzie dalej...
    Pozdrawiam :*
    chce-byc-przy-tobie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no, nie spodziewałam się tego pocałunku o.O Widzę że Endrju czuje coś jeszcze do Alki. Ciekawa jestem co w następnym :P. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :* Dooma :).
    http://ty-i-ja-i-siatkowka-do-konca-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że historia bardzo mi się podoba. Czekam na ciąg dalszy. Zapraszam także do obejrzenia mojego bloga.
    http://trudna-rzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń